sobota, 1 stycznia 2011

SYLWESTER

bo tak się ten wieczór dzisiaj nazywa -JEST SUPER!!
obudziłam się na karmionko, a tutaj mamcia wyjmuje mnie z łóżeczka i idziemy budzić rodzeństwo, które nijak(chociaż był straszny huk) nie chciało się obudzić! 
okazało się że teraz jest właśnie ten czas i ten moment na te całe fajerwerki! było SUPER, powiem wam ze podobały mi się strasznie... tak strasznie że nie mogłam potem zasnąć, a jak zasnęłam to się obudziłam o 4 rano i chciałam nadal sztucznych ogni i fajerwerków, ale mama i tata byli nieugięci i nie chcieli wstać!!! :[
kiedyś nie będę ich się pytała tylko sobie sama pójdę na Sylwestra i wtedy będą żałować że nie chcieli teraz ze mną się w nocy bawić... tylko spać spać spać


noga już fika....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz