
żłobkowa ;-)
a raczej po żłobkowa! wzięła mnie mama przed spaniem i nie udało mi się, wbrew wcześniejszym planom, dotrwać bez spania do wieczorynki!
teraz jestem twardsza! i tak szybko nie daję za wygrana, zwłaszcza jak nigdzie poza próg domu się nie ruszam.